Wzgórze Zamkowe w Cieszynie

Jedna z ostatnich ciepłych i słonecznych niedziel tej jesieni. Grzech siedzieć w domu. Szybko podjąłem decyzję – jadę do Cieszyna. Tym razem towarzyszyła mi moja mama. Cieszyn to średniej wielkości miasteczko w województwie śląskim. Jego początki sięgają IX wieku. W owym czasie tereny dzisiejszego miasta, jak i całego Śląska Cieszyńskiego, zamieszkiwało słowiańskie plemię Gołęszyców. Jedyna wzmianka o tym plemieniu pochodzi z Geografa Bawarskiego z ok. 845 roku. Z tego przekazu dowiadujemy się, że plemię posiadało pięć grodów, w tym jeden w okolicach dzisiejszego Cieszyna, a dokładnie w czeskiej gminie Kocobędz, kilka kilometrów od miasta. Pod koniec IX wieku państwo Wielkomorawskie najechało ziemie Gołęszyców niszcząc ich grody. Zniszczeniu uległ również gród w Kocobędzu. Mieszkańcy, którzy przeżyli najazd, swoją nową siedzibę założyli kilka kilometrów dalej, na terenie obecnego Cieszyna, na Wzgórzu Zamkowym. I właśnie o Wzgórzu Zamkowym chciałbym trochę w tym miejscu napisać.

Do Cieszyna dojechaliśmy przed południem. Jak się okazało, nie tylko my wpadliśmy na pomysł, aby ten dzień spędzić w tym średniowiecznym, pełnym zabytków mieście. Miałem problem ze znalezieniem wolnego miejsca parkingowego. W końcu zaparkowałem w jednej z bocznych uliczek odchodzących od rynku. Ruszyliśmy w kierunku Wzgórza Zamkowego, które znajduje na północny-zachód od rynku.

Ślady obecności człowieka na Wzgórzu Zamkowym sięgają okresu starożytnego. Jednak stałe osadnictwo pojawiło się dopiero na przełomie IX i X wieku, co jest związane ze zniszczeniem grodu Gołęszyców w Kocobędzu. Pierwotnie w tym miejscu stał gród drewniany, z drewnianym zamkiem. Ok. roku 1290, kiedy powstało księstwo cieszyńskie, zamek stał się siedzibą książęcą. Księstwo cieszyńskie powstało po podziale księstwa raciborskiego pomiędzy braci Przemysława i Mieszka, synów Władysława opolskiego. Cieszyn przypadł Mieszkowi, który stał się założycielem cieszyńskiej linii Piastów. Piastowie władali tymi ziemiami do roku 1653, zaś od 1653 do 1918 księstwo przeszło pod panowanie Habsburgów.

Dotarliśmy na Wzgórze Zamkowe. Pierwsze kroki skierowaliśmy do Wieży Piastowskiej. To niestety jedyna pozostałość po gotyckim zamku. Jak wcześniej wspominałem, pierwotnie w tym miejscu stał zamek drewniany. Budowę murowanej fortecy rozpoczął prawdopodobnie książę Kazimierz I, syn wspomnianego wcześniej Mieszka. Budowę kontynuował jego syn, Przemysław Noszak, prawdopodobnie najwybitniejszy z książąt cieszyńskich. Rozbudowę założenia kontynuowali kolejni władcy tych ziem z dynastii Piastów. W okresie swojej świetności warownia składała się z mieszkalno-reprezentacyjnego zamku górnego, ufortyfikowanego zamku średniego oraz podzamcza pełniącego role gospodarcze. W zamku górnym dominowała gotycka wieża, wzniesiona z kamienia, na planie kwadratu. Była najważniejszym elementem systemu obronnego. I tylko ona dotrwała do naszych czasów. A o przynależności tych ziem do Piastów świadczą kamienne tarcze herbowe z orłem piastowskim umieszczone w czterech narożach wieży.

Wstęp na Wieżę Piastowską jest płatny. Bilet normalny kosztuje 7 zł. Uwierzcie, warto wydać te kilka złotych. Po kamiennych i drewnianych schodach dostaniemy się na taras widokowy. Wieża składa się z siedmiu kondygnacji. W dolnej części jej mury są grube na 2,5 metra, w górnej na 1,5 metra. Okna są wąskie, zamknięte ostrołukowo, podkreślają obronny charakter obiektu. I właśnie patrząc na wnęki okienne, możemy sami przekonać się o grubości murów. Wieża posiada również piwnice, pełniące dawniej rolę lochów. Niestety, nie są udostępnione do zwiedzania.

Weszliśmy na górę po 120 stopniach. Stanęliśmy na tarasie widokowym usytuowanym na najwyższej kondygnacji. Został on utworzony na ceglanym ganku podczas remontu wieży w drugiej połowie XX wieku. Z tarasu rozciąga się rozległa panorama na obie części Cieszyna oraz najbliższą okolicę. A na szczycie dumnie powiewa flaga z orłem piastowskim na niebieskim tle. Na górze spędziliśmy sporo czasu rozkoszując się pięknymi widokami.

Zeszliśmy z Wieży, a wychodząc, poprosiłem w kasie o klucz do Rotundy św. Mikołaja. Może nie wszyscy o tym wiedzą, ale klucz znajduje się w kasie Wieży Piastowskiej i każdy może go dostać.

Rotunda pw. św. Mikołaja, to najstarsza romańska rotunda w Polsce z zachowanym sklepieniem. Wybudowana została z kamienia wapiennego w XI lub XII wieku. Świątynia jest orientowana, posiada plan koła o promieniu 9,30 m. od zewnątrz i 6,40 m. wewnątrz. Od wschodu została dobudowana absyda, będąca prezbiterium. Rotunda pełniła rolę kaplicy zamkowej. Do czasu wybudowania zamku murowanego, była prawdopodobnie także ostatnim punktem oporu, w razie najazdu nieprzyjaciela.

Otworzyłem drzwi wejściowe do świątyni. Znajdują się one po zachodniej stronie rotundy, więc po wejściu do środka, pierwszy rzucił nam się w oczy ołtarz umieszczony w absydzie. Obok ołtarza stoi kamienna chrzcielnica. Niestety nie wiem z jakiego ona okresu pochodzi, czy jest oryginalną częścią wyposażenia rotundy, czy może to tylko replika. Od razu też podpowiem, że przy drzwiach wejściowych, po lewej stronie znajduje się przełącznik światła. Uruchamia on nie tylko oświetlenie, ale też nagłośnienie. Z głośników płyną śpiewy gregoriańskie (przynajmniej tak mi się wydaje), które spowodowały, że poczułem się jakbym przeniósł się do okresu średniowiecza. Ciekawa jest budowa kopuły. Otóż ułożona jest ona z rzędów płaskich kamieni połączonych wapienną zaprawą. Wygląda naprawdę pięknie. Od strony północnej znajduje się wąskie wejście. Oczywiście zajrzałem tam, ciekawy co skrywa. Znalazłem wąskie schody wewnątrz muru prowadzące na emporę. Niestety, zamknięta krata zagradzała wejście na górę. W rotundzie, po stronie zachodniej, znajduje się jeszcze empora wsparta na dwóch kolumnach. Nie jest to oryginalna część świątyni, została zrekonstruowana w latach 50-tych XX wieku.

Po dokładnym obejrzeniu wnętrza rotundy wyszliśmy na zewnątrz. Od strony wschodniej świątyni zauważyłem fundamenty jakiejś budowli. Otóż są to pozostałości bramy prowadzącej na Górny Zamek, z zachowanym średniowiecznym brukiem oraz fundamentami Wieży Przybramnej pochodzącej z XIV wieku. Cylindryczna wieża zbudowana była z kamienia wapiennego, zaś grubość murów wynosiła 3,3 m.

Na Wzgórzu zamkowym chcieliśmy jeszcze zobaczyć jedną budowlę, a mianowicie Wieżę Ostatecznej Obrony. Zbudowana jest na planie koła o średnicy 12 m. i grubości murów 4,20m. Nie jest to budowla oryginalna. Jej pozostałości zostały odkryte podczas badań archeologicznych w latach 90-tych XX wieku. Oryginalna wieża zbudowana była z kamienia wapiennego, prawdopodobnie w XIII w. W późniejszym okresie, w trakcie rozbudowy zamku została włączona w system murów obronnych. Pierwotnie mogła liczyć co najmniej 25 m. wysokości. W latach 2001-2002 odkryte pozostałości zostały poddane renowacji przywracając jej zachowanej części pierwotny wygląd. Na wierzę weszliśmy po kamiennych schodkach. Nie roztacza się stamtąd tak rozległy widok jak z Wieży Piastowskiej, ale możemy zaobserwować, że nie z każdej strony wzgórze ma łagodne stoki. Obok wieży zauważyliśmy fundamenty budowli. Są to ruiny kuchni zamkowej z XVI wieku.

Na Wzgórzu Zamkowym spędziliśmy sporo czasu. Jest co oglądać. A otaczający ruiny park zachęca do odpoczynku. Myślę, że każdy miłośnik historii, architektury, ale też każdy turysta, będzie zachwycony pięknem tego miejsca oraz jego zabytkami, świadkami minionych wieków. Polecam wszystkim wizytę na Wzgórzu Zamkowym w Cieszynie. Gwarantuję, że nikt nie będzie zawiedziony.

Dodaj komentarz