Październikowy, słoneczny dzień. Piękna polska złota jesień. Chyba najlepszy okres, by pojechać na Górę św. Anny, do tamtejszego sanktuarium św. Anny. Drzewa mienią się kolorowymi barwami, ziemię okrywa kobierzec opadłych liści. Możecie mi wierzyć, pięknie wtedy wygląda teren sanktuarium oraz znajdującej się tuż obok kalwarii. Jeśli planujesz pojechać w to miejsce aby pospacerować w samotności, nacieszyć się tym miejscem, to jesień będzie odpowiednią porą.
Dwa zdania o historii tego miejsca. Otóż budowę obecnego kościoła na Górze św. Anny, wcześniej zwaną Górą Chełmską lub Górą św. Jerzego, prawdopodobnie rozpoczął właściciel okolicznych dóbr Krzysztof Strzała ok. roku 1485. Ale dopiero hrabia Melchior Ferdynand von Gaschin, właściciel pobliskiej Żyrowej, sprowadził na Górę św. Anny zakon Franciszkanów-Reformatorów w roku 1656. Zarówno hrabia Melchior Ferdynand, jak i jego spadkobiercy hojnie wspierali kościół i klasztor. Bratanek hrabiego i jego spadkobierca Adam de Gaschin, wykorzystując naturalne położenie terenu, przypominające okolice Jerozolimy, postanowił ufundować kalwarię z kaplicami Drogi Krzyżowej. Budowa trwała od 1700 roku do 1709 roku. W tym czasie powstały trzy duże kaplice i 30 mniejszych. Kolejni członkowie rodziny von Gaschin, jak i okoliczna szlachta, przez kolejne lata wspierali finansowo osiadłych tu zakonników.
Jak już wspomniałem wcześniej, przyjechałem na Górę św. Anny w piękny październikowy dzień. Ludzi jak na lekarstwo. Pierwsze kroki skierowałem do sanktuarium św. Anny. Tuż obok klasztoru, na niewielkim wzniesieniu, znajduje się pomnik papieża Jana Pawła II. Został odsłonięty 25 czerwca 2000 roku, w siedemnastą rocznicę pielgrzymki papieża do Polski. Rzeźba została wykonana z brązu przez Kazimierza Gustawa Zemłę.
Po obejrzeniu pomnika skierowałem swoje kroki do kościoła. Na teren sanktuarium wszedłem głównym wejściem, czyli musiałem pokonać schody o siedemdziesięciu stopniach. Po przejściu przez bramę, wszedłem na Plac Rajski. Jest on niejako przedłużeniem bazyliki. Ma kształt prostokąta o powierzchni prawie 700 metrów kwadratowych. Wybudowany został w 1768 roku, zaś rozbudowany w 1886 roku. Plac otoczony jest z trzech stron arkadowymi krużgankami. Krużganki zwieńczone są ceramiczną balustradą. Na południowej ścianie Rajskiego Placu mieści się kaplica Matki Bożej Fatimskiej. Pośrodku znajduje się Grupa Ukrzyżowania. W krużgankach zachowały się liczne konfesjonały, głównie z XIX w, zaś na zewnętrznej części umieszczone są stacje drogi krzyżowej.
Obszedłem Rajski Plac dookoła, obejrzałem dokładnie stacje drogi krzyżowej, kaplicę Matki Bożej Fatimskiej, po czym wszedłem do bazyliki. Jest to kościół jednonawowy, wybudowany z kamienia bazaltowego. Prezbiterium nakryte jest sklepieniem kolebkowo-krzyżowym, zaś nawa główna kolebkowym z lunetami. Obecny, niezwykle piękny wystrój gotycko-barokowy, świątynia otrzymała w latach 1957-1962 podczas prac restauracyjnych. Pod prezbiterium znajduje się krypta grobowa z trumnami z XVIII i XIX w. głównie przedstawicieli okolicznych rodów szlacheckich.
Na wprost wejścia, pierwsze na co zwróciłem uwagę to piękny ołtarz główny. A w nim figura św. Anny Samotrzeciej. Wg historyków, figura została wykonana w połowie XV wieku z jednego kawałka lipowego drewna. Ma ok. 54 cm wysokości bez podstawy. Przedstawia trzy postacie, św. Annę, która trzyma w prawej ręce Pana Jezusa, a lewej Maryję. Figurę zdobi sukienka, która okrywa wszystkie trzy osoby. Widoczne są tylko ich główki. Sukienki są dobierane kolorystycznie do okresu liturgicznego. Na szczycie głowy św. Anny zatopione są relikwie świętej sprowadzone z Francji w 1504 roku.
Figura jest oświetlona, trudno więc amatorskim aparatem zrobić dobre zdjęcie.
Obok prezbiterium urządzono kaplicę ku czci Matki Bożej Częstochowskiej. Ołtarz w kaplicy zdobi nadstawa odlana z brązu wg projektu Adolfa Panitza. Wejście do kaplicy znajduje się z lewej strony prezbiterium. Jeśli ktoś nie wie, że taka kaplica istnieje, to jej nie zauważy.
Ale nie tylko ołtarz główny jest piękny. Cały wystrój bazyliki robi ogromne wrażenie. Zwłaszcza malowidła na suficie przedstawiające m.in. życie św. Anny. Mamy więc tutaj „Narodzenie Maryi”, „Ofiarowanie Maryi w świątyni jerozolimskiej” oraz w prezbiterium nad ołtarzem „Śmierć św. Anny”. Ponadto możemy znaleźć malowidło przedstawiające Chrystusa na krzyżu, a pod nim stojących Maryję i Jana Apostoła oraz, zmierzającego w kierunku Świętego Miasta, Franciszka z Asyżu. Jakie jeszcze malowidła znajdziemy? Otóż na suficie możemy zauważyć m.in. obrazy: „Adam i Ewa”, „Ofiara Abrahama”, „Boże Narodzenie” i wiele innych. Wszystkie są niezwykle piękne, urzekają bogatą gamą kolorów oraz dbałością o szczegóły.
Kościół posiada również sześć, bogato zdobionych, ołtarzy bocznych. Są to licząc od prawej strony: ołtarz Matki Bożej, św. Piotra z Alkantary, św. Antoniego z Padwy, Stygmatów św. Franciszka, św. Jadwigi oraz św. Józefa. Poniżej na zdjęciach: ołtarz św. Piotra z Alkantary oraz ołtarz św. Józefa.
Kiedy już nacieszyłem oczy pięknym wystrojem bazyliki, ruszyłem w kierunku Groty Lurdzkiej. Przeszedłem przez Bramę Papieską i szerokimi, wybrukowanymi schodami zszedłem na dół, po czym przez furtkę wszedłem na ogrodzony teren z Grotą oraz stacjami Drogi Krzyżowej.
Grota Lurdzka powstała na terenie dawnego kamieniołomu bazaltu, po północnej stronie wzgórza. Została wzniesiona w latach 1912 -1914 z kamienia wapiennego, według projektu Wilhelma Bauma, na wzór groty z Lourdes. W głównej niszy znajduje się ponad dwumetrowa figura Matki Bożej. Wykorzystując naturalne ukształtowanie terenu, plac przed grotą otoczono 14 kamiennymi grotami skalnymi. Stanowią one stacje Drogi Krzyżowej. Wybudowane zostały w latach 1914 – 1915. Wewnątrz tych kaplic umieszczono płaskorzeźby, które zostały wykonane z kamienia wapiennego, przez pochodzącego z Badenii rzeźbiarza Morodera. Każdą charakteryzuje inny styl.
Długo chodziłem pośród kapliczek ze stacjami Drogi Krzyżowej. Są naprawdę piękne, jedyne w swoim rodzaju, wyjątkowe. Żadnych turystów czy pielgrzymów nie było, mogłem spokojnie, bez pośpiechu podziwiać to dzieło sprzed ponad stu lat. Na mnie cały teren Groty Lurdzkiej zrobił ogromne wrażenie.
Na środku placu stoi jeszcze jedna budowla, mianowicie kaplica św. Rafała, wybudowana na początku XVIII. Niestety była zamknięta, nie udało mi się wejść do środka. Może kiedyś będzie okazja zobaczyć jej wnętrze.
Cały obszar sanktuarium jest dobrze oznaczony. Z daleka widoczne kierunkowskazy nie pozwolą nikomu się zgubić. Każdy trafi w miejsce, które chce zobaczyć.
Każdemu, polecam przyjazd na Górę św. Anny. Miejsce, poza okresem pielgrzymkowym, jest ciche, spokojne. Piękna, barokowa bazylika zachwyci każdego swoim bogactwem. Spacer wśród kapliczek ze stacjami Drogi Krzyżowej okalających plac Groty Lurdzkiej pozwoli się wyciszyć. Jest jeszcze Kalwaria z kilkudziesięcioma kapliczkami rozrzuconymi na zboczach góry, o której napiszę w innym wpisie. Myślę, że nikt nie będzie zawiedziony wizytą w tym miejscu. Ja na pewno będę tu wracał.